Na początek spokojne przygotowania Patrycji i Marcina z szumem zboża za oknem. Miejsce to urokliwy, sielski otoczony polami, graniczący z rzeką i lasem Młyn Kowalewko. W skrócie… Spokój, intymność i bliski kontakt z przyrodą. Przytulne wystylizowane pokoje dają poczucie swobody. W takim wnętrzu wszystkie stresy idą w zapomnienie, a to porządany efekt podczas reportażu ślubnego. Pomysły na kolejne kadry powstają w ułamku sekundy. Ceremonia w malowniczym kościele, a na koniec szalona zabawa weselna przeplatana fantastycznym chillem na zewnątrz w blasku zachodzącego słońca.
MŁYN KOWALEWKO I JEGO CZAR
Dekoracje własnoręcznie przygotowane przez Parę Młodą dodały uroczystości uroku i osobliwego wyrazu. Czar miejsca podkreśliły rustykalne dekoracje ze sznurka, gipsówki i drewna, tak aby jak najlepiej nawiązywać do stylistyki. Hamaki, stogi siana, piwko i luz. Taki klimat panował na zewnątrz i nie tylko. Aż chciałoby się zostać tu na dłużej. Młyn Kowalewko to potężne drewniane elementy konstrukcyjne, okna w żeliwnych ramkach, ceglane ściany połączone z tynkiem i białą farbą. Surowy i kameralny, a jednocześnie plastyczny obiekt dający się dowolnie formować i kształtować. Ma wszelkie zadatki, aby stać się magicznym tłem z duszą dla odbywających się tu uroczystości. Bardzo miło wspominamy ten dzień. Powspominajcie razem ze nami 🙂
JESZCZE JEDNA HISTORIA?
Jeśli jesteście na etapie poszukiwań podwykonawców do Waszego ślubu lub interesujecie się zdjęciami ślubnymi, to zachęcamy Was do sprawdzenia również innych reportaży. Wiemy, że warto! Każdy wpis w naszym blogu to zupełnie inni ludzie, miejsca i oczywiście inna opowieść. Znajdziecie tu realizacje z całego kraju, odmienne klimaty. Każda przedstawiona para to nowe inspiracje, które mogą Wam pomóc w podjęciu decyzji, lub ułatwią przygotowania.