Solei Weddings to bezsprzecznie trafiony wybór, jeśli chodzi o miejsce na ślub i wesele blisko miasta. Rezydencja położona na peryferiach Poznania niedaleko jeziora Strzeszyńskiego, granicząca z lasem i rozległą zielenią. Ten obiekt jest niewątpliwie przyjazną przestrzenią dla odwiedzających gości. Wyróżniające atrakcje, to pole golfowe oraz rewelacyjny ogród z wieloma roślinami i przestrzenią do zagospodarowania na chillout lub garden party. W bezpośrednim sąsiedztwie z ogrodem ulokowano namiot, który zgrabnie wkomponował się we wszechobecne drzewa oraz zieleń, tworząc strefę weselno imprezową.
LEKKA STYLIZACJA W SOLEI WEDDINGS
W tej strefie ślubni dekoratorzy tym razem mieli nie lada wyzwanie. Paulina i Mateusz to para zakochana w Grecji, dlatego ich marzenie to wesele w klimacie kraju z południa półwyspu bałkańskiego. Zadanie przygotowania estetycznej oprawy powierzono teamowi Białych Historii. Postawiono w niej na lekkość stylizacji. Delikatna zieleń za młodymi, a na stołach bukiety z eustomą, błękitnymi goździkami i wax-em. Szczególnie pięknie miało być wieczorem, gdy czerń nocy rozświetlać miały żarówki podwieszone pod sufitem i w ogrodzie.
WZRUSZAJĄCY MOMENT
Zanim jednak wesele, cofnijmy się do przygotowań. Młodzi zaczęli ten dzień osobno. Zadbali wcześniej o detale, które podkreślały wyjątkowość dnia. Z pewnością wzruszający był moment, w którym każde z osobna czytało zawartą w liście, pozostawioną przez drugą połówkę wiadomość. Świetnie zaplanowali ten dzień. Pogodni, pomysłowi, pełni pozytywnych emocji, gotowi, aby powiedzieć sobie niezwykle ważne TAK! Ceremonia to obraz pełen głębokiego uczucia, dojrzałości i duchowego przeżycia. Oprawa muzyczna przygotowana przez przyjaciół dodawała podniosłości chwili. Gdy patrzyliśmy na nich zza obiektywu, łzy wzruszenia same cisnęły się do oczu.
RODZINNA ATMOSFERA
O weselu Pauliny i Mateusza można powiedzieć: sielskie i romantyczne ze szczyptą greckiego klimatu. Młodzi dla gości przygotowali wyjątkowe prezenty. Przepyszne własnoręcznie wychodowane pomidorki, ususzone i zamarynowane w oliwie. Stworzyli niebywale czułą, rodzinną atmosferę. Zakochani nie mogli nacieszyć się sobą i zaproszonymi bliskimi. Nas natomiast ucieszyło słońce, które tego popołudnia i wieczora genialnie oświetlało całą scenerię wydarzenia. Takie też warunki i gorący blask towarzyszyły nam podczas sesji ślubnej. Zdjęcia z pleneru spoiły cały reportaż i dopisały zakończenie do ślubnej historii Pauliny i Mateusza, w którą włożyli oni tyle serca.
FILM ŚLUBNY
Dla Pauliny i Mateusza przygotowaliśmy również film ślubny. Zanim zajrzycie do zdjęciowej relacji zachecamy Was do obejrzenia skrótu ich filmu ślubnego.