Sierpień. Sobota. Zapowiadał się ciepły swobodny dzień. Słońce od czasu do czasu zakrywały leniwie przemieszczające się białe obłoki. Idealne warunki na super wesele w stodole. Przybyliśmy do Ceglarni jeszcze przed południem. Na miejscu czekał nasz Pan Młody Jacek, którego zadaniem w tamtej chwili było „nadzorować przygotowania”. Nieobecna jeszcze Paulina pędziła na miejsce, z już gotową fryzurą. Na szczęście Młody nie miał wiele pracy, a na miejscu panowała sielska atmosfera. Tego dnia stodołą w Jarosławkach zajęły się Białe Historie czyli prawdopodobnie najlepsi specjaliści w dziedzinie dekoracji 🙂 Na okrągłych stołach znalazły się bukiety z jasnych kwiatów, a nad nimi efektowanie zawisły okręgi ozdobione zielenią z podwieszonym drewnianym numerem stołu. Doskonale wyglądały ciężkie geometryczne formy z napisami umiejscowione tuż za stołem Pary Młodej. Wyrazu całości dodawały fioletowe elementy, wplecione w dekorację ślubną w kilku miejscach.
ZIELONYM KLASYKIEM DO ŚLUBU
Przygotowania rozpoczęliśmy w pałacu. Paulina i Jacek świetnie czuli się w swojej nowej roli i szybko odnaleźli się przed naszymi obiektywami. Nie było nerwów. Za to sporo uśmiechów. Akcja działa się niczym zaplanowana z najwyższą dokładnością i precyzją szwajcarskiego zegarka. Makeup, ubieranie, błogosławieństwo. Następnie kilka portretowych kadrów i młodzi mogli wsiadać do zielonej stylowej bryki, która czekała na nich. Wybrali zabytkowy kabriolet Triumph Spitfire rocznik 1976. Ten klasyk wyglądał obłędnie zaparkowany pod drewnianym Kościołem Podwyższenia Krzyża Świętego w Gogolewie, w otoczeniu zielono słomkowych pól i łąk. Po wzruszającej ceremonii i wystrzałowym wyjściu z zabytkowego kościółka wróciliśmy do Ceglarni, czyli miejsca w którym chce się zostać dłużej. Paulina i Jacek świetnie się bawili i prawie nie schodzili z parkietu. Wesele rozkręciło się niemal natychmiast. Przełożyło się na szampańską imprezę zapewne do rana i wiele szalonych momentów. Nam udało się oczywiście wiele z nich zapisać na naszych kadrach.
SESJA ZDJĘCIOWA CEGLARNIA
Nie musimy Was przekonywać, że to miejsce jest niewątpliwie bardzo fotogeniczne i przepełnione stylem. Koniecznie musieliśmy znaleźć czas, aby wybrać się na mini sesję o zachodzie słońca. Tym razem kilka czynników złożyło się na to, że sesja zdjęciowa nie była taka mini, dlatego jej efektami pochwalimy się Wam w poście: Las i światło – ślubna sesja Pauliny i Jacka | Ceglarnia